Opierałam się łokciami o parapet, ale kątem oka widziałam, jak podekscytowany Maciek chodził w tę i we w tę.
-Nie mogę się już doczekać! - powiedział i stanął wreszcie w miejscu.
Nie pasował do tego pokoju. Moi rodzice są wielkimi fanami klasycyzmu, co odbija się na wystroju domu. Beżowe ściany, mosiężne meble, gobeliny, jasne dywany... A on stał właśnie przy jednym z krzeseł i wręcz emanował ciemnością.
Czarne, proste włosy opadały mu na twarz w niesfornych kosmykach i przysłaniały jasnoniebieskie oczy, które śmiesznie kontrastowały z wszechobecną w jego ubiorze czernią. Czarne bojówki, czarny T-shirt, czarne sznurówki w glanach... Ale pomimo swojego wyglądu, Maciek zawsze był najbardziej pozytywną osobą, jaką znam.
-Już idą. - powiedziałam, chwyciłam torbę i zbiegłam po schodach.
Uwielbiam Dzień Wagarowicza. Za każdym razem ciekawie spędzam czas z dala od szkoły. W tym roku miałam w planach pójście ze znajomymi do opuszczonego domu na obrzeżach naszego miasta. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym miejscu, ale postanowiłam spędzić tam 21 marca tylko dlatego, że policja ani razu tam nie dotarła. Idealne miejsce, żeby się napić i nie bać o wizytę służb porządkowych.
- Wychodzę! - krzyknęłam do rodziców i otworzyłam drzwi.
Przywitałam się ze wszystkimi, sprawdziłam, czy aby na pewno niczego nie zapomniałam i ruszyliśmy w drogę. Pogoda była naprawdę piękna, więc szybko zdjęłam kurtkę i niosłam ją w ręce. Leniwe promienie porannego słońca grzały mnie w plecy i rozświetlały zszarzałe po zimie ulice.
Szliśmy w wolnym tempie rozkoszując się perspektywą spędzenia dnia i doborowym towarzystwem. Od początku gimnazjum stanowiliśmy naprawdę zgraną paczkę przyjaciół, praktycznie rozumieliśmy się bez słów. Przemek, Mateusz, Maciek... Tylko oni byli mi potrzebni do szczęścia.
-Już prawie jesteśmy.- z rozmyślań wyrwał mnie głos Mateusza.
Zatopiona we wspomnieniach nie zauważyłam nawet, kiedy skręciliśmy w las. Wijąca się ścieżka wiodła pod górkę, tak więc dopiero po kilku krokach zobaczyłam zarys domu. Okazało się jednak, ze to nie dom, a prowizoryczny bunkier zrobiony z nałożonych na siebie ścian. Właściwy obiekt stał parę metrów dalej.
Zadrżałam. Zrobiło mi się tak zimno, że nawet kurtka nic nie pomogła.
~ Dziwne ~ pomyślałam ~ Są tutaj same kruki.
Nie miałam czasu dłużej się nad tym zastanawiać, bo chłopaki zmierzali już w stronę domu.
-Panie przodem. - powiedział Przemek.
Przeszłam ten kawałek dzielący mnie od domu i stanęłam sparaliżowana strachem. Zapadający się dach, brak okien, czy drzwi, ciemność w środku... To wszystko było naprawdę przerażające. Nie dałam jednak nic po sobie poznać i razem z chłopakami weszłam do opuszczonego domu.
-Chodźcie do salonu, tam się spokojnie napijemy. - zaproponował Mateusz.
Poszłam za nimi, ale czułam się coraz gorzej. Ściany zdawały się między sobą coś szeptać, jakby skrywaną od lat tajemnicę, a od podłogi sunął ku mnie złowieszczy prąd będący obietnicą czegoś strasznego.
Jednak kiedy weszłam do salonu, wszystko to ucichło na rzecz mrożącego krew w żyłach dziecięcego krzyku pomieszanego z płaczem. Zakryłam uszy dłońmi i wykrzyknęłam:
-Słyszycie to?!
Nikt nie wiedział, o co mi chodziło. Zanim któryś z moich przyjaciół znalazł się przy mnie, wybiegłam z tego przeklętego miejsca. Sunęłam przez las, ale krzyk nie ustawał; mieszał się z drugim, nakładał na niego nadając temu wszystkiemu opętańczy wyraz.
Nie miałam pojęcia, co się ze mną działo. Pędziłam przed siebie i dopiero, gdy wybiegłam z lasu, to wszystko ucichło.
Usiadłam na krawężniku i zanim dopadli mnie zdezorientowani przyjaciele, rozpłakałam się.
-----------------------------
Mam nadzieję, że post Was zaciekawił i się spodobał. Zostawiajcie komentarze - to dla nas bardzo ważne ^^ Razem z Dżerr jesteśmy dumne, że blog cieszy się coraz większą popularnością: oby tak dalej!
- Blackie
Świetne <3
OdpowiedzUsuńMroooczne ;*
Nie moge doczekać się nn <3
świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest MAGICZNE :D Trzeba mieć wielki talent, żeby to napisać. Jestem bardzo niecierpliwą osobą więc to oczywiste ,że chce ja najszybciej kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńJeju. Chciałabym coś takiego przeżyć!
Czekam z wielką niecierpliością na następny rozdział.
Pozdrawiam
Luce
Świetne! Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńŚwietne! Kiedy następny rozdział???
OdpowiedzUsuńZostałyście nominowane do LBA <33
OdpowiedzUsuńhttp://dalsze-losy-herosow.blogspot.com/p/nominacje.html
fajny rozdział nominowałam cię do LBA więcej tu : http://wswiecieherosow.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńChciałabym umieć tak pisać!!!!! Trzeba mieć talent, a Ty go masz:):):)
OdpowiedzUsuńfajne
OdpowiedzUsuńŚwietne! Pojawiają się kolejne wątki, wręcz nie mogę się doczekać następnego rozdziału :> masz świetny styl pisania, genialnie budujesz napięcie c;
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny TWÓJ rozdział!!!!!!!? Piszesz świetnie!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie go przepisuję - pojawi się jeszcze dziś, bądź jutro ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to dużo dla mnie znaczy, kiedy ktoś pisze, że podobają mu się moje wypociny :D
Naprawdę piszesz super!!! :-D
OdpowiedzUsuń