poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Prolog

               Światło ksieżyca wpadało prosto do ciemnego pokoju i srebrzystą łuną otaczało osiemdziesięcio-dziewięcioletnią Helenę, siedzącą przy świecach i Kartach Tarota. Krótkie, siwe i lekko przetłuszczone włosy niesfornie opadały na jej pomarszczoną twarz zdającą się, zastygłą w wiecznym zasępieniu.
 Biała,  nocna koszula spęczniała od  licznych prań, otulała jej ciało.
             Na przeciwległej ścianie wisiał duży,  drewniany krzyż,  przywieziony przez jej matkę z Częstochowy,  jeszcze za czasów wojny. Był dla Heleny oznaką wiecznej służby Bogu.
To właśnie do niego staruszka modliła się o spokojną śmierć,  siedząc w bujanym fotelu.
Nocne modły przerwało jej głośne pukanie do drzwi. Helena podniosła się z miejsca i szybko je otworzyła.
W progu stała na oko czterdziestoletnia kobieta o czarnych, jak smoła oczach i takich samych włosach.  Ubrana była w powłóczystą suknię sięgającą jej kostek i kontrastując z jej bladą cerą.
       Dobro spotkało się ze złem.
W przedwojennym mieszkaniu zapanował chłód i zgasło kilka świec,  jakby nagle wiatr zawiał. Zimne powietrze ocuciło Helenę z resztek senności.
Kątem oka widziała,  jak krzyż powoli odwraca się do góry nogami, po czym spada doszczętnie się roztrzaskując.
 - Boga nie ma! - Wykrzyknęła tajemnicza kobieta, rzucając się na staruszkę.
- Jako Medium nakazuje ci opuścić ciało,  które opętałeś. - Mówiła Helena, a w jej głosie nie było ani nuty strachu.
 Nikt nie przypuszczał, że będą to jej ostatnie słowa.
 Tym razem wygrało zło.

________________________________________________________
 Hejka.
Oto prolog.
Mam nadzieję,  że ten blog się Wam spodoba.
Liczymy na szczere komentarze.
Pozdrawiamy.
 - Autorki

14 komentarzy:

  1. Fajne ciekawie się zapowiada ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesc.
    Zgadzam się z poprzedniczka. Zapowiada się super ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kooocham takie historie <3 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne :) Czekam na rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super prolog. Już nie mogę się doczekać już rozdziału.
    Pozdrawiam Luce

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak to ja anonim z aska xd
    cześć ;)
    prolog mi się spodobal, fajny styl pisania. zdazaly sie literowki, ale do nich sie nie przyczepiam, bo sama je popelnuam - kochany komputer xd
    czekam na rozdzial c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham makaron <3 Niezły prolog ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Superaśny *.*
    Wow już nie mogę się doczekać następnego
    Czekam niecierpliwie

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystko spoko, ale "kontaktując z jej bladą cerą."? wat? chyba kontrastując xd
    aha, no i Bóg i Karty Tarota? nie żeby coś ale Tator to okultyzm w czystej postaci xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Super. Na pewno będę tu zaglądać częściej. Takich opowiadań nam brakuje.
    Czekam na NN.

    OdpowiedzUsuń
  12. Początek całkiem, całkiem. Czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Zajebiste, piszcie dalej :)

    OdpowiedzUsuń